Day 21 - Najgorsza część gry
Najgorszą częścią całej trylogii jak dla mnie, wygrywając nawet z Projektem Overlord jest misja ratowania kolonistów na Feros. Misja jest koszmarna. Nie dość, że jak się gra na poziomie trudności innym niż bardzo łatwym, ciężko jest podchodzić do strzelających do ciebie kolonistów, a granatów starcza góra na 5-6 "grupek", jeżeli się dobrze trafi, to towarzysze zaczynają strzelać do osób, które strzelają do nas, mimo, iż zakazaliśmy im strzelać do kolonistów. Nienawidzę w tej misji wszystkiego - pełzaczy, oszalałych i irytujących kolonistów, Toriana. Teraz się tak zastanawiam, dlaczego w mojej znienawidzonej misji wybrałem Noverię. Chociaż ... w zasadzie i tu i tu są nienormalni ludzie. Dla mnie była to najgorsza część gry.
Nie mam się nad czym zastanawiać, Hefajstos. Zaraz po nim zaszczytne drugie miejsce piastuje Overlord a trzecie oczywiście Jacob i jego wspaniała misja lojalnościowa.
OdpowiedzUsuń