środa, 7 listopada 2012

Mass Effect Challange Day 1

Day 1 - Ulubiona część serii
Zastanawiałem się nad tym dziś cały dzień. Chyba jednak wybieram najnowszą ostatnią część trylogii. Miałem dylemat, czy wybrać ME2, czy ME3. Dwójka miała genialną fabułę, świetne postacie, miliony misji pobocznych i grało się w nią dość długo. Co jednak przekonało mnie, że to nie ona zwycięży? W ME3 było to czego do tej pory mi brakowało - Komandor wreszcie przedstawiony był jako "człowiek". Miał uczucia i reagował na wszystko co się działo wokoło, a nie jak skała parł do przodu, opłakując śmierć przyjaciela w jednym zdaniu.Także reszta towarzyszy nagle przypomina sobie, by podziękować bohaterowi za pomoc, ocalenie, etc. . Rozwinięto mimikę postaci. I wreszcie jest dramaturgia, choć osobiście dałbym o wiele więcej dramatu w niektórych scenach i zastąpił jedną, nudzącą już nutę na setkę innych, bardziej odpowiednich.  No i najwspanialszy finał - Shepard ginie ratując galaktykę, zabijając żniwiarzy! Hell Yeah :)

1 komentarz:

  1. No ja osobiście mam nadal problem z określeniem, która część najbardziej mi się podoba...i nie wiem, co wybrać.
    Na korzyść trójki korzystnie działa z całą pewnością element, o którym wspomniałes i którego tak bardzo mi brakowało wcześniej.
    Hm..
    Chyba trójka jednak. Ale tylko licząc z EC dlc. Bez niego... Gra jest rewelacyjna do konkretnego momentu, a dzieki EC dlc dostałam pelnowymiarowa rozgrywke. :)

    OdpowiedzUsuń