czwartek, 29 listopada 2012

Mass Effect Challange Day 23

Day 23 - Najsmutniejszy moment w grze
Gra ta ma to do siebie, że staje się coraz smutniejsza, a decyzje stają się bardziej znaczące, przez co możemy wiele stracić, jeżeli wybierzemy źle. W ME1 chyba jedyną taką smutną,wzruszającą misją, jest Virmie, ale na przykład już w ME3 mamy takich scen na pęczki - śmierć Thane'a, śmierć Mordina, śmierć Rily, śmierć Legiona/Tali, wszędzie gdzie się nie obrócimy- śmierć. Jednak mimo wszystko jak dla mnie najsmutniejszymi momentami w grze są końcówka misji na Thessii, kiedy to zaczyna urywać się cała łączność i komandor zdaje sobie sprawę bardziej niż dotychczas, że nie uratuje nawet połowy z tych, których by chciał. Drugie miejsce zajmuje pożegnanie z LI w extended cut. Te smutne spojrzenia ... .

"Time of our lives"- To jak na razie mój ulubiony filmik z YT dotyczący ME. Idealnie pasuje i dużo opisuje :)

1 komentarz: