piątek, 7 grudnia 2012

Mass Effect Challange Day 30

Day 30 - Ogólna ocena całej trylogii
Pamiętam jeszcze jak kiedyś nie potrafiłem się przekonać do tej gry. Grałem sobie tylko w Dragon Age, a do ME nie potrafiłem podejść ze względu na to, że strzelanka i dziwna grafika. Jednak moja koleżanka, która grę już miała za sobą, a właściwie dwie części, powiedziała, że muszę zagrać, chociaż spróbować. Dałem się namówić i absolutnie nie żałuje! Gra początkowo trudna do ogarnięcia, wkrótce stała się moją ulubioną, wyprzedzając nawet Dragon Age'a. Dlaczego? Niesamowite, pełne i charakterystyczne postaci, wspaniała fabuła, muzyka, lokalizacje, cała galaktyka. U mnie trylogia ME ma 10/10, mimo Jacoba, Generała Żniwiarzy i wkurzających pomiotów :)

2 komentarze:

  1. W moim przypadku było prawie identycznie. Do ME nie mogłem się przekonać (grając w DA) mając obraz tej gry jako typowego FPSa (słuchając tego co mówią ludzie dookoła; FPSów nienawidzę!),a ja to typowy RPGo-wyżeracz. Dopiero po namowie kuzyna i zagłębieniu się głębiej w to czym ta gra jest zaczęła się rozwijać fascynacja. Nie wygasła i nie wygaśnie. Czekamy na IV część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby tylko IV część była warta czekania : ) Mam nadzieję, że wreszcie będę mógł stworzyć własnego Quarianina lub Asari :) Liczę też dalej na możliwości romansowanie, ciekawe postacie. A powiem nawet, że z chęcią zobaczyłbym następny cykl, czyli moment, w którym Odmowa jest kanoniczna w ME3, a my zaczynamy grę w którym "nowa" galaktyka pokonuje Żniwiarzy. I błagam o nie robienie kolejnej trylogii - wolę dłużej poczekać na grę, by była dłuższa, ale zawierała od razu całość :) Rozpisałem się, eh ...

    OdpowiedzUsuń